Zróbmy coś dla siebie...

08:42

Jest niedziela, bardzo wcześnie. Wszyscy w domu śpią.
Siedzę na werandzie i chłonę ciszę. Wieś też jeszcze śpi.
Koło moich nóg, jak rzadko kiedy, cała trójka razem - Zuri, Bajar i Izydor - rozpłaszczyła się na podłodze i śpi.
W takich chwilach dokładnie wiem, dlaczego tu jestem.
Po wczorajszej burzy wszystko jeszcze jest mokre i jest dość zimno. Muszę się nieco okryć kocem.
Nigdzie i o żadnej innej porze, gorąca kawa tak nie smakuje.
To jest godzina dla mnie. Bezcenna...
Mogę spokojnie zastanowić się nad sobą i całą masą innych spraw.
Co jest tak naprawdę ważne...
Czy ten lunapark, który nazywa się Wielki Świat, z tą masą zalewających nas celebrytów i gadżetów jest tym naszym miejscem, w którym jesteśmy szczęśliwi?  Jak wiele z tego, tak naprawdę, potrzebujemy?
Nie słuchajmy pani Nałkowskiej, która mówiła, że "Okłamywać należy nie tylko siebie" Mówmy sobie prawdę. To oczyszcza umysł i uzdrawia duszę i ciało.
Poznać siebie, to ogromna sprawa, żyć w zgodzie ze sobą, to wielka odwaga.
Zwłaszcza, jeśli dokonamy odkrycia, że tak naprawdę nasze potrzeby są niewielkie i na dokładkę sprzeczne z proponowanymi nam przez otaczający nas świat standardami.
Dajmy sobie komfort wewnętrznego spokoju.
Przyznajmy się przed sobą, że nie jesteśmy perfekcyjni. Nie jesteśmy wolni od wad i mimo to mamy prawo do szczęścia.
Chcielibyście żyć stale z kimś, kto Was bez przerwy okłamuje? Jeśli nie, to jak wytrzymujecie ze sobą?
Pomyślcie i o Waszych dobrych stronach, poznajcie Wasze zalety - każdy je ma!
Nie jesteś osobą przebojową?
A musisz?
Nie płyniesz na fali popularności, tłumy nie wiwatują na Twój widok?
Czy naprawdę tego chcesz?
Może chcesz spędzić urlop nad cichym jeziorem?
Może wolisz zbierać grzyby, niż włóczyć się po galeriach?
Może chcesz hodować jedwabniki?
Nawet, jeśli w tej chwili nie możesz tego zrobić, to przynajmniej przyznaj się sobie do tego!
To nie popularne, nie trendy, ale zatrzymaj się na chwilę w tym szalonym pędzie, jaki narzuca nam współczesne życie i zastanów się, pomału, bez rewolucyjnych posunięć, spokojnie...
Czasem niewiele trzeba, żeby sobą być...
Ja zrobiłam pierwsze kroki. Poczułam, jak dobrze sobą być, wolnym być...

Patrzę, myślę... Ładuję akumulatory na następne, pracowite dni.

Widok, jak widok. Ktoś powie - plama chaotycznej zieleni.
Okolica jest nieco dzika, moją najbliższą sąsiadką jest rzeka - mieszka za tymi krzakami.

Kapryśna sąsiadka, często wylewa, te same miejsca przez to co roku wyglądają inaczej.
Patrzę na ogród, a właściwie na miejsce, w którym niedługo mają zamieszkać kwiaty. Myślę, jak będzie wyglądał.
Na pewno nigdy nie będzie uporządkowany, geometryczny. Wypielęgnowane trawniczki, chodniczki, iglaczki... To naprawdę ładny obrazek, podziwiam chętnie i szczerze -  u kogoś.
Osobiście - udusiłabym się mieszkając stale w takim miejscu.
Marzy mi się, żeby ogród w dzień przypominał łąkę, a nocą wchodził do pokoju ... zapachami...
Żeby pachniał bzem, maciejką, jaśminem, różami...
Żeby był polski, wiejski, prosty...
Cieszę się, że tu jestem :)
Taka łąka, to już rzadkość
No, i jak w mieście spotkałabym tak urocze stworzenie jak orzesznica?
Biedulka, zaspana, zabłądziła gdzieś po nocnych eskapadach i pod drzwiami domu przycupnęła podrzemując. Dobrze, że Izydora gdzieś poniosło, bo szybciutko by się z nią rozprawił. Musiałam jej zrobić pamiątkowe zdjęcie w twarzowym słoiku, a potem odniosłam ją i wypuściłam w krzaczorach.

Czytamy dalej?

0 komentarze

Najnowsze posty

Copyright

© uciotalki.blogspot.com