Wiosennie, naleśnikowo, truskawkowo...

15:18

Oj, te gorące dni...
Natura, po zimowym śnie, zaczyna wreszcie obdarowywać nas swoim bogactwem.
Niedługo zaleje nas obfitość tych dóbr, ale ileż radości dają nam te znane, ale przez to, z nie mniejszą tęsknotą oczekiwane świeżynki.  Stare – nowe smaki.
Truskawki – pierwsze pocałunki wiosny.
Można je wykorzystać na tysiąc sposobów.
Najsmaczniejsze – oczywiście, prosto z krzaka!
Ale chyba większość różności przyrządzanych z truskawek, smakuje i najmłodszym, i tym starszym też.
Nie posiadam niestety własnych truskawek, ale nie można mieć wszystkiego, inni też chcą zarobić.
Dziś, pierwszy raz w tym roku, zrobiłam danie, które w ten gorący dzień, wkomponowało się idealnie – naleśniki serowo - truskawkowe.
Ja najczęściej ciasto naleśnikowe robię tak:
3 szklanki mleka,
1 szklanka wody,
3 jajka,
4 szklanki mąki.
Wszystkie składniki wrzucam do dzbanka miksującego i miksuję dokładnie, na jednolitą masę.

Smażymy naleśniki.

Ich liczba zależy od wielkości patelni. Moja jest dość duża i wyszło ich dwanaście.
Ser biały – około pół kilograma – miksuję z trzema łyżkami cukru. W razie potrzeby dodaję do niego nieco śmietany, żeby był smarowny.
Smarujemy każdego naleśnika serem, zwijamy w rulon i polewamy sosem truskawkowym - truskawki (pół kilograma) zmiksowane z czterema łyżkami cukru i małym kubkiem śmietany. Zamiast śmietany, można użyć jogurtu.


Mmm... smaczne :)

Czytamy dalej?

0 komentarze

Najnowsze posty

Copyright

© uciotalki.blogspot.com