Kruche, pikantne babeczki.

14:26

Od rana "popaduje".
To znaczy - pada chwilkę, przestaje, za chwilkę znowu pada... Nic nie da się robić na zewnątrz.
Dobrze, że nie mam pilnej zewnętrznej roboty, bo to wkurzające jest.
Delektuję się błogim nicnierobieniem.
Siedzę, myślę, trochę czytam, popatruję przez okno... No, ale ileż można tak wisieć na parapecie?
Ostatnie obiady i kolacje, ze względu na nawał plewienia i innych robót polowych, nie były odkrywcze. Powiedzmy sobie – dobrze, że w ogóle było cokolwiek.
Coś się tym moim domownikom wreszcie fajnego należy.
I wymyśliłam – pikantne babeczki!
Kruche ciasto:
40 dag mąki pszennej,
25 dag masła lub margaryny,
4 żółtka,
4 łyżki kwaśnej śmietany,
płaska łyżeczka soli.
Farsz:
40 dag mielonego mięsa,
1 spora cebula,
pół puszki (lub mała puszeczka) kukurydzy,
pół puszki czerwonej fasoli,
10 - 20 dag żółtego sera (ile lubimy),
łyżka natki pietruszki,
2 łyżki przecieru pomidorowego,
sól, pieprz, ostra papryka lub chilli i słodka papryka – do smaku.
Cebule kroimy drobniutko i podsmażamy na oleju lub maśle na rumiano. Dodajemy mielone mięso i porządnie podsmażamy, tak, żeby było już dobre do zjadania. Dodajemy resztę składników, oprócz sera, mieszamy.
Foremki na babeczki smarujemy cieniutko olejem.
Ja, żeby nie przypiekało się ciasto do foremki, po posmarowaniu olejem przesypuję foremkę drobniutką bułką tartą.

Mąkę z tłuszczem siekamy, dodajemy resztę składników i zarabiamy ciasto.

Rozwałkowujemy ciasto na około pół centymetra, a można nieco cieniej i wykładamy nim foremki.
Na zdjęciach widać, jak łatwo się to robi.


Po odcięciu brzegów ciasta, dociskamy lekko palcami ciasto do foremki.
Nie zapomnijcie nakłuć widelcem dna babeczkom, bo może nam się ono w czasie pieczenia zdeformować i źle będzie nam nakładać farsz.
Pieczemy babeczki w nagrzanym piekarniku (200 stopni C) kilkanaście minut. Najlepiej na jasny, złoty kolor.
Wyciągamy babeczki z foremek, napełniamy farszem i znowu układamy na blaszce..
Posypujemy startym, żółtym serem.
Wstawiamy do gorącego piekarnika i podpiekamy jakieś 5 – 10 minut.
Podajemy
Mmm... Poezja...

Babeczki te, są świetną propozycją, gdy spodziewamy się zapowiedzianych gości, a nie mamy zbyt wiele czasu przed ich przybyciem.
Same babeczki możemy upiec 3, 4 dni wcześniej, farsz przygotować dzień wcześniej, a tuż przed przybyciem gości szybciutko nałożyć farsz i zapiec tuż przed podaniem.

Oczywiście, jak z wieloma moimi przepisami, można poeksperymentować z różnymi farszami. W końcu kuchnia to idealne miejsce do świetnej zabawy :)
Jeśli nie chcemy smażyć cebuli, możemy dosypać dodatkowo dużą łyżkę posiekanego szczypiorku.
Oczywiście ilość babeczek zależy od wielkości posiadanych foremek. Ja mam dwa rodzaje niewielkich foremek. Dzisiaj mi wyszło 27 babeczek.



Czytamy dalej?

0 komentarze

Najnowsze posty

Copyright

© uciotalki.blogspot.com