Krew świętego Jana

17:16

Tytuł dzisiejszego posta - prawie jak horror. A tu o samym dobrym pisać będę.
O dziurawcu, dlaczego warto go zbierać i pić, już pisałam. Ale mam jeszcze nowinkę.
Pewna dobra dusza podpowiedziała mi, że z jego świeżo zerwanych kwiatów robi się olej z kwiatów dziurawca, z dawien dawna znany pod nazwą "Krew świętego Jana". Nazwa ma dwa źródła. Pierwsze, to że dziurawiec kwitnie od nocy świętojańskiej, a drugi powód, to kolor gotowego oleju - jest czerwony.
Recepta jest bardzo prosta - do słoika zbieramy kwiaty i pączki dziurawca. Podobno najlepsze wartości mają kwiaty zebrane w południe słonecznego dnia i to jeszcze w dzień świętego Jana - 24-ego czerwca. Ja, przyznaję się bez bicia, że zbierałam dużo później. Na szczęście zdążyłam, póki było co zbierać.
Z tego co wyczytałam, a także skonsultowałam z zaprzyjaźnionym lekarzem, to jest to świetny lek do wcierania na bolący kręgosłup, stawy, lumbago, rwę kulszową, na rany, owrzodzenia, odleżyny, stany zapalne skóry. Dodatkowo działa przeciw depresyjnie i uspokajająco, ponieważ jego składniki leczące nerwy, wchłaniają się świetnie przez skórę. Ale tak, jak i po piciu naparu z dziurawca, nie należy się po nim opalać, bo będą plamy!
Nie zapomnijcie zostawić kwiatów, na parę chwil, najlepiej na słońcu, żeby wyprowadzili się z nich dzicy lokatorzy. W moich mieszkało kilka mrówek.
Kwiaty dziurawca zalewamy olejem - ja zalałam słonecznikowym.

Dopuszczalne oleje to - słonecznikowy, lniany, migdałowy, ostropestowy, sojowy, ryżowy lub kukurydziany, może tez być oliwa z oliwek.
Początkowo włożyłam kwiatki do dwóch słoików litrowych, ale stwierdziłam, że jest im tam za ciasno i przełożyłam całość do czterolitrowego słoja, dolewając jeszcze oleju.
Wystawiamy słoik z maceratem na słoneczne miejsce i czekamy dwa tygodnie.
Po tym czasie możemy leciutko podgrzać słoik, żeby "rozluźnić" zawartość, odcedzamy olej i wyciskamy olej z kwiatków. Myślę jednak, że wystarczy wziąć do zlewania olej prosto ze słońca. Rozlewamy do buteleczek lub słoiczków.
Tak wygląda świeżo zlana "Krew świętego Jana".
Nie filtrowałam oleju bardziej, mam nadzieję, że pyłki, które w nim pozostały, dodadzą mu jeszcze mocy
W chłodnym miejscu możemy go przechowywać przez rok.
Jakie będą efekty lecznicze, poinformuję Was za jakiś czas, ponieważ zrobiłam go po raz pierwszy.

Czytamy dalej?

2 komentarze

Najnowsze posty

Copyright

© uciotalki.blogspot.com