Cukinia faszerowana, po małej modernizacji.

17:32

Nie będę oryginalna, stwierdzając, że sezon na cukinię w pełni. Może nawet niektórzy się nią już przejedli, ale myślę, że warto przypomnieć przepis, który w tym sezonie, u nas, pojawia się na stole najczęściej - faszerowana.

Obrodziła cukinia tego roku przepięknie. Zasadziłam kilka jej odmian.
Odkąd zaczęła owocować, codziennie przynoszę przynajmniej taki zbiór.
Kury baaardzo się cieszą, jak im przyniosę większą porcyjkę!


Te najmłodsze też :)


W ubiegłym roku (jak ten czas leci!), na blogu podałam przepis na faszerowaną cukinię, która była bardzo dobra, ale po drobnej modernizacji, jest jeszcze lepsza i podbiła serca nie tylko domowników, ale i gości. Dlatego postanowiłam podać ten przepis jeszcze raz, ulepszony.
Oprócz zachwytu nad smakiem, wszyscy zgodnie orzekli, że jest idealna na upały. Każdy po zjedzeniu naprawdę solidnej porcji, był syty, a nikt nie zrobił się ociężały i senny.
Cukinie były na tyle młode, że pestek jeszcze nie trzeba było wyrzucać, a skórka była idealnie miękka, więc pochłonęliśmy swoje porcje razem z nią.
W ogóle, to szczęściara jestem - wszystkie jarzyny, zioła i jajka mam z "własnego chowu" :)
Do farszu, na dużą porcję, 9 cukinii (18 połówek) potrzebne są::
60 dag mielonego mięsa,
1 duża cebula,
5 średnich młodych marchewek,
około 15 dag świeżego zielonego groszku (może być mrożony),
5 dużych, dojrzałych pomidorów (lub 3 łyżki przecieru pomidorowego),
30 dag żółtego sera,
2 jajka,
1 łyżka suszonego oregano,
1 łyżka słodkiej czerwonej papryki w proszku (z braku dojrzałej świeżej),
sól, pieprz, chilli, do smaku,
czubata łyżka masła.
Cukinię wydrążyłam, zostawiając około pół centymetrowej grubości ściankę.
Wydrążony miąższ, pokroiłam w kostkę.
Na dużej patelni podsmażyłam lekko na maśle cebulkę.
Dodałam do niej pokrojoną w plasterki marchew, wydrążoną cukinię, groszek zielony. 
Cukinia puściła w trakcie duszenia sok, w którym, zanim odparował, udusiły się do miękkości warzywa. Trwa to tylko kilkanaście minut.
Dodałam zmiksowane pomidory i podsmażałam wszystko dalej, aż większość soku pomidorowego odparowała (jeśli dodajemy przecier, trwa to znacznie krócej).
W trakcie, kiedy potrawa gęstniała, dodałam oregano i resztę przypraw. Farsz doprawiłam na dość ostro i o nutkę bardziej słono, niż zwykle, ponieważ wydrążonej cukinii nie soliłam.
Całość gorącego farszu zaciągnęłam jajkami - rozbełtane w kubku jajka, wlałam do farszu, energicznie go mieszając.
Odstawiłam całość do przestudzenia, po czym dosypałam starty, żółty ser i wymieszałam dokładnie.
Nadziałam pięć kawałków cukinii takim farszem, ponieważ były między mami osoby, które nie jedzą mięsa.
Do reszty dodałam podsmażone zmielone mięso, które dosmaczyłam solą i pieprzem w trakcie smażenia.
Nałożyłam farsz do czekających cukiniowych łódeczek, ułożyłam na blaszkach
i wsadziłam całość do gorącego pieca na około 20 - 30 minut. Najlepiej przed wyciągnięciem cukinii z pieca, sprawdzić, czy widelec wbija się w cukinię, tak, jak sprawdzamy gotujące się ziemniaki. 
Potrawa jest gotowa, gdy cukinia jest miękka. 
Jeśli na obiedzie mam tylko "mięsożerców", to mięso podsmażam razem z cebulą i wszystko odbywa się na jednej patelni.
Ponieważ, jak już napomknęłam, jarzyny mam ze swojego ogródka i nie chcąc zmarnować zielonego szczypioru od cebuli, pokroiłam go drobno i dodałam do farszu tuż przed pakowaniem go do cukinii - bardzo fajnie dosmaczyło to całość, a jak nie ma zielonej cebulki, możemy wykorzystać szczypiorek.
Ten przepis, to super propozycja, na gości - można cukinię przygotować wcześniej, ułożyć na blaszkach, a gdy goście zaczynają przychodzić, wsuwamy blaszki do pieca i szybciutko mamy gotowe świeże, pyszne, gorące danie.

Czytamy dalej?

0 komentarze

Najnowsze posty

Copyright

© uciotalki.blogspot.com