Falbanki z kurczaka, szmatki z karkówki - grillowane szaszłyki..

15:38

Tak mało czasu na wszystko, dobrze, że czasem bywa niedziela. Leniwa, nieco rozmemłana, fantastycznie rodzinna.
Od kilku dni chodziło za mną "Coś"., chodziło, okazało się, że to szaszłyki z grilla.



Szaszłyki to super jedzenie. Za każdym razem można mieć coś niby podobnego, a jakże innego.
Wczoraj przygotowałam mięsa, dziś grillujemy.
Przygotowałam:
- kawałeczki karkówki - około 30 dag,
- paseczki z kurczaka - z jednej, dużej piersi,
- mini plasterki boczku (grubsze, ale króciutkie) - około 20 dag,
- dwie kiełbasy typu toruńska - około 20 dag,
- pieczarki,
- 1 papryka czerwona,
- 5 cebul, niezbyt dużych,
- kiszone ogórki.
Marynaty do mięs:
Do karkówki:
1/2 szklanki oleju, 
1 łyżeczka słodkiej czerwonej papryki w proszku,
1/2 łyżeczki czosnku niedźwiedziego,
1/2 łyżeczki majeranku,
sól, pieprz, chili - do smaku i własnej ulubionej ostrości.
Wszystkie składniki wymieszać ze sobą.
Mięso kroję w plastry, jak na kotlety, potem na małe kawałki. 
Żeby dobrze i szybko się wygrillowało, rozklepuję lekko (czasem wystarczy klepnąć raz) karkówkę, też jak na kotlety. Ja to nazywam "na szmatki", bo właśnie strzępki szmat mi przypominają.


Wkładam "szmatki" do marynaty na kilka do kilkunastu godzin.


Do kurczaka:
1/2 szklanki oleju,
1 płaska łyżeczka słodkiej, czerwonej papryki,
1/2 łyżeczki czosnku niedźwiedziego,
1 płaska łyżeczka imbiru w proszku, lub łyżka startego świeżego imbiru,
1/2 łyżeczki tymianku,
sól pieprz do smaku.
wszystko wymieszać z olejem.
Żeby wyszły falbanki, pierś z kurczaka należy pokroić na jak najdłuższe paski wzdłuż piersi. Wrzucamy paseczki do marynaty na kilka do kilkunastu godzin.


Do boczku:
1/4 szklanki oleju,
1/2 łyżeczki czerwonej papryki w proszku,
szczypta czosnku niedźwiedziego, 
szczypta majeranku,
sól, pieprz, chili do smaku.
Wymieszać wszystko.
Boczek pokrojony w grubsze plastry, podzielić na mniejsze kawałeczki. Wrzucić do marynaty.


Ponieważ cebula na szaszłyku nabita ot, tak, jak ją natura stworzyła, nieszczególnie mi smakuje, bo jest po prostu twarda i przypalona, też ją "preparuję" na jakąś godzinkę przed przygotowywaniem szaszłyków. 
Obraną cebulę kroję na "ósemki". 


Wkładam do miseczki, solę i skrapiam niewielką ilością oleju lub oliwy. Odstawiam na jakąś godzinkę, aż cebula nieco zmięknie.


Kiełbasę kroję na plasterki, podobnie ogórki kiszone, paprykę na niewielkie kawałki lub paski. 



Pieczarki mogą być jako cale kapelusze, albo w kawałkach.
I w czasie, gdy grill się rozgrzewa, nabijamy na szpadki po kolei wszystko, co przygotowaliśmy. U mnie wyszło to tak.
Zaczynam szaszłyk od pieczarki i pieczarką zakańczam.
Mięso kurczakowe nabijam na szpadkę tak, żeby wyszła "falbanka":


A potem  w zależności od fantazji, między mięso wkomponowuję paprykę, cebulę, plasterki ogórka kiszonego.
Im dłuższe mamy szpadki, tym bardziej urozmaicone szaszłyki. Moje były wyjątkowo długie, 31 centymetrów.
Kurczakowe wyglądają tak:


Wieprzowe troszkę podobnie:


Do tego wszystkiego obowiązkowo pieczone na grillu ziemniaki moczone w posolonym oleju z tymiankiem. 


Jeśli komuś się spieszy, to należy ziemniaki nieco podgotować, ostudzić i dopiero doprawić i upiec.


A do tego dziś sałata zielona z ogórkiem i szczypiorkiem, z  dresingiem jogurtowym:


Duży jogurt, najlepiej typu greckiego,
1 czubata łyżka majonezu, sól, pieprz, łyżka drobniutko posiekanych ziół ulubionych ogrodowych np. oregano, mięta, szczypta hyzopu - przepięknie pachnie. Dokładnie wymieszać. 


Najlepiej polewać nim sałatę już na talerzu.


Można z braku ogrodowych, dodać ziół prowansalskich.
Choć deszcz pada, grillowisko się udało, jednak duża weranda, to jest to!




Czytamy dalej?

0 komentarze

Najnowsze posty

Copyright

© uciotalki.blogspot.com