Jak dobrze spożytkować bakalie? - Upiecz keks!
07:50Pracy wiosennej nie brakuje.
Sianie, sadzenie, plewienie...
Zioła się odradzają,
część jeszcze czeka na oknie
razem z wolniej rosnącą papryką
na wysadzenie w grunt, ale dopiero po "zimnych ogrodnikach".
Chciałoby się dzień wydłużyć, a tu i ugotować trzeba, i coś słodkiego by się zjadło. Jak to zrobić? Da się! Trzeba upiec keks.
Keks ekspresowo się robi i smakuje wybornie. Najszybciej oczywiście mikserem, ale spokojnie można utrzeć go tradycyjną metodą - pałką w makutrze.
15 dag masła,
20 dag cukru pudru,
5 jajek,
2 łyżeczki proszku do pieczenia,
30 dag mąki pszennej,
wanilia, lub cukier waniliowy,
dużo różnych bakalii.
Wszystkie składniki dokładnie zmiksować.
Dodać bakalie. Dziś dodałam ich stosunkowo nie dużo - czym była "chata bogata" - około 10 dag zmielonych włoskich orzechów, 2 łyżki kokosu, 10 dag płatków migdałowych i dwie spore garście żurawiny suszonej.
Wymieszać. Przełożyć ciasto do wąskiej blaszki, wyłożonej papierem do pieczenia
i upiec na złoty kolor
- około 45 minut w 180 - 200 stopni C, sprawdzając stan wypieczenia keksa metodą "do suchego patyczka".
Keks jest w stanie przyjąć bardzo dużo bakalii. Można dodać ich tyle, ile jest w stanie wmieszać się w ciasto. I lubię go właśnie za to, że za każdym razem, dzięki różnym bakaliom, może smakować i pachnieć nieco inaczej. Robiłam już keksy z rodzynkami, orzechami włoskimi i laskowymi, skórką pomarańczową, kandyzowanymi ananasami i papają, figami, daktylami, migdałami, śliwkami kalifornijskimi, żurawiną. Z mniejszą lub większą ich ilością i w różnych proporcjach poszczególnych bakalii. Czyli można go zrobić "na bogato".a można i jako "bakaliowy śmietnik". Zawsze jest świetny, a dodatkowym atutem jest wysprzątana z resztek bakalii szafka.
Keks można dość długo przechowywać i z każdym dniem nabiera smaku - "przegryzają się" bakalie w cieście i jest coraz lepszy.
Jeśli chcemy go przechować dłużej, to trzeba go zawinąć w woreczek i nie dawać mokrych dodatków, np. wiśni z syropu, bo wiadomo, wilgoć nie sprzyja przechowywaniu.
Od pewnego czasu, orzechy dodaję zmielone. Mam wrażenie, że ciasto jest smaczniejsze, ale jak ktoś lubi chrupnąć orzeszka w cieście, to można dodawać w kawałkach, albo część zmielić, a resztę w kawałkach.
Poeksperymentujcie z keksem i smacznego życzę :)
2 komentarze
Ty kochana pracowita istoto*
OdpowiedzUsuńSamo zrobić się nie chce, a żywot byłby nudny, bez robienia "czegoś" :)
Usuń