Dzika nowalijka, a z niej zupa - szczawiowa z lanym ciastem.
15:57Jeszcze w moim ogródku nie ma nowalijek. No, szczypiorku już można trochę uciąć. Ale na spacerze po wiosennych łąkach możemy zebrać dziką nowalijkę - szczaw.
Nie jest szczególnie popularny i lubiany, a szkoda, bo wbrew pozorom ma trochę bardzo fajnych właściwości.
Szczaw przyspiesza gojenie ran i zrastanie kości, łagodzi kaszel, zapobiega starzeniu się skóry, dodawany jest do kremów rozjaśniających skórę.
Kilka dni temu odkryłam kępkę szczawiu, rosnącą obok naszego winogrona.
Zupę szczawiową robię według starego, bardzo prostego przepisu i w wersji nie przekwaszonej, bardzo łagodnej. Myślę, że taką zupę gotowały gospodynie na przednówku.
10 dag liści szpinaku,
duża łyżka masła,
woda - około 4 litry,
mały kubek śmietany,
sól do smaku.
Nastawiamy osoloną wodę do gotowania. Zanim woda się zagotuje, myjemy przebrane liście szczawiu i kroimy w paseczki.
Roztapiamy masło na patelni i wrzucamy do niego posiekany szczaw. Podsmażamy około 2 - 3 minuty. Traci nieco na urodzie, bo gubi swoją soczystą zieleń, ale bardzo zyskuje na smaku.
Dodajemy do gotującej się wody, gotujemy jeszcze około 5 minut i podbijamy śmietaną.
Jeśli mamy zupę zrobić z lanym ciastem, jak ja dziś, to nie dodajemy mąki do śmietany. Jeśli ma być z ryżem lub makaronem gotowanym osobno, to zagęszczamy zupę śmietaną z łyżką mąki.
Jeśli ktoś lubi zupy mocno kwaśne, to może dać nawet drugie tyle szczawiu.
Jak wspomniałam, zrobiłam dziś zupę z lanym ciastem.
Przepis na lane ciasto jest bardzo prosty - ile jajek, tyle łyżek mąki. Im jajka większe, tym czubek mąki na łyżce większy.
Jajka (ja dziś użyłam cztery sztuki do czterech litrów zupy) wbijamy do garnuszka i "mącimy".
Dodajemy mąkę (dziś cztery, czubate łyżki) żeby uzyskać konsystencję lejącego się, ale dość gęstego ciasta.
Cienkim, ciągłym strumykiem, wlewamy ciasto do gotującej się zupy, czasem odgarniając delikatnie łyżką warstwę ciasta, która może nam przeszkadzać w trakcie wlewania.
Gdy zupa zagotuje się, mieszamy ją, sprawdzając łyżką, czy ciasto nie przykleiło się do dna garnka, bo mogłoby się przypalić, a wtedy żadna zupa nie będzie smaczna. Zdarza się to niezmiernie rzadko i najczęściej, gdy wlewamy ciasto zbyt "grubym strumieniem", za szybko lub na nie gotującą się zupę, wtedy ma czas opaść na dno i się do niego przykleić.
Gotujemy lane ciasto w zupie około 2 - 3 minuty i gotowe.
Lane ciasto u nas w domu jest bardzo lubiane, zwłaszcza na rosole lub w zupie pomidorowej, ale niemal wszystkie zupy mogą być z nim podawane. Nawet w fasolowej jest super, z tym, że dodaję je do fasolówki w znacznie mniejszej ilości.
2 komentarze
Ciotałko uwielbiamy szczawiową z własnego szczawiu. Nie robiłam nigdy z lanymi kluskami tylko albo z grzankami, albo z ziemniakami do boku :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !!!
Aniu W, to dobrze, że nie tylko my "kwaśną trawę" lubimy :) Szczawiowa zupa, jest naprawdę super. Po zimowych warzywach - świeżość na talerzu. Ja nigdy nie jadłam jej z ziemniakami. Grzanki, ryż, makaron i lane ciasto, owszem tak. Jak następny krzaczek znajdę, to muszę spróbować :)
Usuń