Przepisy na następne Święta - chrzan, ćwikła, karkówka pieczona.
08:02W Święta powinno być wesoło, szczęśliwie, kolorowo, smacznie i zdrowo, ale czasem nie do końca nam się to udaje. Święta były fajne i przyjemne, jednak dla mnie nieco bolesne, bo "połamało mnie w krzyżach", więc bardziej było leżąco, niż skacząco i bardziej kameralnie, niż towarzysko.
Ale coś dałam radę upichcić.
Z ciasta na cytruska (przepis na niego jest we wcześniejszym poście na blogu), zrobiłam babeczki.
Ale trochę, do ozdoby świątecznego stołu się udało.
Najważniejszym dodatkiem do wędlin i jajek w Wielkanoc jest chrzan. A mój chrzan wielkanocny jest bardzo łatwy do zrobienia.
Potrzebujemy:
około pół kilograma chrzanu,
3 jajka całe,
2 żółtka,
5 łyżek wody,
1 łyżkę octu,
2 łyżki cukru,
szczypta soli - do smaku.
Ja szczęśliwie mogę ukopać korzenie chrzanu na naszym polu,
ale spokojnie można zrobić go z chrzanu ze słoiczka.
Korzenie umyłam, obrałam i starłam bardzo drobno. Łzy się leją, w gardle pali - wyzwanie dla odważnych. Najlepiej robić to na zewnątrz i z twarzą osłoniętą chustką.
Chrzan, żeby złagodzić jego ostrość i pozbyć lekkiej goryczki, zalewamy wrzącą wodą, na 2 - 5 minut i odcedzamy na sicie. Im dłużej sparzamy chrzan, tym będzie łagodniejszy.
Do garnka wlewamy wodę i ocet, zagotowujemy. Na wrzącą wodę wlewamy rozbełtane jajka z żółtkami i podgotowujemy na jajecznicę. Gdy jajecznica się lekko zetnie, dodajemy chrzan, cukier i sól, podgrzewamy jeszcze chwilę. Im dłużej, tym łagodniejszy się robi. Studzimy i możemy podawać.
Ćwikła, to też dodatek obowiązkowy.1 kilogram buraków,
czubata łyżka masła,
łyżka mąki pszennej,
3 łyżki cukru,
chrzan tarty,
łyżeczka octu, lub szczypta kwasku cytrynowego - "na kolor".
Buraki gotujemy, obieramy i ścieramy na drobnej tarce lub miksujemy.
Masło rozgrzewamy w garnku, jak się rozpuści, dodajemy mąkę i podsmażamy lekko przez minutę lub dwie. Zasmażka ma pozostać jasna - biała.
Do zasmażki dodajemy starte buraki, cukier i chrzan, i zagotowujemy.
Im bardziej ostrą ćwikłę chcemy, tym więcej chrzanu dodajemy, ale minimum czubatą łyżkę. Możemy taką ćwikłę podawać na ciepło do obiadu i na zimno do wędlin i jajek.
Kolejną ważną spraw są wędliny. Zwłaszcza w Święta, chcemy, żeby były wyjątkowe.
Niestety, dostać w sklepie wędlinę, która byłaby świetna smakowo i jakościowo, jest dla mnie od pewnego czasu sporym problemem. Jakoś mam wrażenie, że przed świętami, dodatkowo, wszystko robione jest na ilość, a nie na jakość.
Dlatego, oprócz ściśle obowiązkowej wiejskiej kiełbasy, którą kupuję zawsze dużo wcześniej przed świętami (żeby była smaczna) i zamrażam, upiekłam najprostszą karkówkę, w ten sam sposób można zrobić schab.
Karkówka miała nieco ponad kilogram.
Natarłam ją olejem wymieszanym z solą, pieprzem, papryką czerwoną, zmieszaną ze szczyptą chilli, dodałam nieco ziół, tym razem był to tymianek, ale można dodać oregano, majeranek, kminek, liście laurowe, potłuczone ziele angielskie, kilka jagód jałowca...
Owinęłam w folię spożywczą i wsadziłam na dwa dni do lodówki.
Upiekłam ją (po odwinięciu z folii)
w 180 stopniach C, przez godzinę i 15 minut. Jest bardzo smaczna na ciepło, do obiadu, ale tym razem, została przeznaczona do pokrojenia w plastry, do chleba.
Coraz bardziej dojrzewa w nas myśl i chęć postawienia malutkiej wędzarni i robienia własnych wędlin. Już nie myśląc o walorach zdrowotnych i o tym, co kupowane wędliny mają "w sobie", szynki, kiełbasy, boczki..., według mnie są najzwyczajniej niesmaczne. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku podejmiemy jakieś wędlinowe próby. Na pewno nie zapomnę się z Wami tą nowiną podzielić :)
0 komentarze