Knedle ptysiowe ze śliwkami
16:24
Dojrzewają kolejne skarby lata.
Na mojej śliwie dojrzały lubaszki, śliweczki średnicy około półtora centymetra, słodkie, smaczne, tylko na pestkę trzeba uważać, bo miąższ bardzo lubi jej towarzystwo i dość mocno się jej trzyma :)Śliwa kwitła pięknie tego roku, ale owoców niestety ma znacznie mniej niż kwiatów. Mam nadzieję, że w przyszłym roku, pszczoły pomogą jej w obfitszym owocowaniu.
Wielkością lubaszki są idealne, na zrobienie eleganckich, zgrabnych knedelków.
Knedle ptysiowe są bardzo smaczne i proste w wykonaniu:
Pół litra mleka,
ćwiartka masła,
pół kilograma mąki pszennej,
3 jajka,
szczypta soli,
śliwki - około 30 sztuk, zależy od wielkości.
Mleko zagotowujemy z masłem i solą. Na wrzątek wsypujemy większą część mąki (35 - 40 dag) energicznie mieszając i podgrzewamy (nadal mieszając), aż zrobi się jednolite i gęste. Trwa to może dwie, trzy minuty.
Gdy masa wystygnie, wbijamy do niej całe jajka i mieszamy, aż się ładnie połączą z masą. Dosypujemy resztę mąki i mieszamy dokładnie.
Urywamy z ciasta (najwygodniej łyżką) porcję, wielkości orzecha włoskiego, rozpłaszczamy w palcach na placuszek i oblepiamy śliwkę tak, żeby była na niej około pół centymetrowa warstwa ciasta.
Ciasto jest bardzo lepkie, ale i bardzo plastyczne.
Ze względu na tę lepkość, musimy często palce "moczyć" w mące. Knedle po uformowaniu też dobrze jest obtoczyć w cieniutkiej warstewce mąki.
Wyszło mi z tej porcji ciasta 27 knedli.
Knedelki możemy polać stopionym masłem, albo zrumienioną bułką tartą. Dla łasuchów, wskazane jest posypanie cukrem :)
Teraz pozostaje nam już tylko delektować się tym smakołykiem.
Zamiast śliwek, możemy użyć inne owoce, na przykład z morelami są rewelacyjne. Można też zrobić je z truskawkami, wiśniami, czereśniami, tylko bardzo proszę uważać na pestki, jeśli robimy je z owoców, z których wcześniej nie da się ich usunąć. Smacznego!
2 komentarze
Uwielbiam tu przychodzić, tu jest tak pysznie.....wychodzę prawie najedzona. Można je robić z owocami ze słoika?
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNie robiłam z owocami ze słoika, ale myślę, że jeśli dobrze się je osączy z zalewy, to dlaczego nie?
Sama muszę kiedyś wypróbować :)