Sezon na szpinak - tarta szpinakowa z kurczakiem
19:35Nareszcie nadchodzą dni, kiedy z ogródka wychodzę nie tylko z chwastami i obolałymi plecami.
Szpinak rośnie jak zwariowany, więc eksperymenty czas zacząć.
Tylko ciasto Leśny Mech robiłam z kupionego, mrożonego szpinaku.
Nagle, tej wiosny, przy planowaniu zasiewów, stwierdziłam, że co mi szkodzi zasypać torebką nasionek jedną grządkę. Jak mi nie posmakuje inaczej, pomyślałam, to częściej upiekę zielony placek, bo jest super i to ze swojego szpinaku.
Efekt jest taki, że już następną torebkę nasion będę wysiewać i zamrożę większą ilość, bo coraz lepsze "szpinakowce" mi wychodzą.
Tartę szpinakową z kurczakiem już nie jedna osoba przede mną robiła, ale moja dzisiejsza, debiutancka w naszym domu, wyszła mi świetna.
Ciasto na tartę zrobiłam tradycyjnie, jak zwykle:
30 dag mąki pszennej,
15 dag masła,
2 żółtka,
4 łyżki śmietany,
1 łyżeczka proszku do pieczenia,
1/2 łyżeczki soli.
Mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i solą, posiekałam z masłem.
Dodałam żółtka i śmietanę.
Zarobiłam ciasto.
Rozwałkowałam na cienki placuszek i wyłożyłam nim blaszkę (kto powiedział, że tarta musi być okrągła?), nakłuwając ciasto widelcem, żeby nie spuchło w czasie pieczenia.
Podpiekłam ciasto w 180 stopniach C, na lekko rumiany kolor.
Farsz - użyłam do farszu spontanicznie produkty, jakie akurat miałam w domu:
30 dag świeżego szpinaku,
1 nieduża, pojedyncza pierś z kurczaka,
15 dag żółtego sera,
2 jajka + 2 białka pozostałe od ciasta,
płaska łyżka mąki,
duża łyżka szczypiorku,
pół łyżeczki sproszkowanej czerwonej papryki,
ketchup,
łyżka suszonego czosnku niedźwiedziego,
sól, pieprz do smaku.
Gorący, podpieczony blat tarty posmarowałam cieniutko ketchupem. Nałożyłam pokrojony w paski szpinak, położyłam pokrojonego w kostkę i ugotowanego kurczaka, posoliłam i posypałam pieprzem.
Jajka rozmąciłam z białkami w kubku, dodając do nich paprykę i mąkę. Masą jajeczną zalałam szpinak na tarcie.
Całość posypałam startym żółtym serem (dziś był to gouda), czosnkiem niedźwiedzim i szczypiorkiem.
Zapiekłam tartę w 200 stopniach C, przez około 15 minut.
Bajko ty moja! Jak dobrze, że zdecydowałam się posadzić ten szpinak!
0 komentarze