Jest niedziela, bardzo wcześnie. Wszyscy w domu śpią. Siedzę na werandzie i chłonę ciszę. Wieś też jeszcze śpi. Koło moich nóg, jak rzadko kiedy, cała trójka razem - Zuri, Bajar i Izydor - rozpłaszczyła się na podłodze i śpi. W takich chwilach dokładnie wiem, dlaczego tu jestem. Po wczorajszej burzy wszystko jeszcze jest mokre i jest dość zimno. Muszę się nieco okryć kocem....
- 08:42
- 0 Komentarze